Zdaniem prawników, reprezentujących około 60 poszkodowanych rodzin,
odpowiedzialność finansową ponosi nie tylko spółka MTK, która zbudowała
halę, ale także państwo - właściciel gruntu, na którym stała zawalona
budowla.
Już za niespełna pół roku przedawniają się roszczenia ofiar. W
sądach leży ponad 60 spraw, gdzie pozwaną jest spółka MTK. Wniesienie
pozwu przerwało trzyletni bieg tego przedawnienia.
Podobny skutek wywołają wnioski zawierające próbę ugody ze Skarbem Państwa.
- Będą gotowe we wrześniu, gromadzimy właśnie dokumentację -
wyjaśniają radca Piotr Misiewicz oraz prezes "Wokandy", Marcin
Marszołek. - Wystąpimy w imieniu poszkodowanych, których sprawy
przeciwko MTK prowadzimy w sądach cywilnych, a także osób, które w ogóle
jeszcze nie domagały się jakiegokolwiek odszkodowania i
zadośćuczynienia za doznane krzywdy w czasie tej tragedii.
Prawnicy Piotr Misiewicz oraz
Mariusz Ścibich jako pierwsi przetarli
ścieżkę prawną do odszkodowań, które powinien wypłacić - ze spółką MTK -
także Skarb Państwa. Po raz pierwszy 8 czerwca br. zapadł taki właśnie
wyrok, w którym Sąd Rejonowy w Chorzowie nakazał Skarbowi Państwa
wypłacenie 8 tys. zł ich klientowi, mieszkańcowi Siemianowic Śląskich.
Sąd powołał się na umowę dzierżawy, jaka łączyła właściciela terenu -
Skarb Państwa- ze spółką MTK. Zgodnie z podstawową zasadą prawa
cywilnego - czyj grunt, tego stojąca na nim budowla. Skarb Państwa
musiał więc wyrazić targom zgodę na budowę hali. Jako właściciel gruntu i
w konsekwencji także budowli miał obowiązek dbać o jej stan techniczny i
właściwe użytkowanie. Zdaniem chorzowskiego sądu z tej troski o majątek
się nie wywiązał. Te same argumenty przedstawione zostaną teraz we
wnioskach o zawarcie ugody ze Skarbem Państwa, choć chorzowski wyrok nie
jest jeszcze prawomocny i apelację złożyły obie strony. Czas nagli, a
prawomocne orzeczenie nie zapadnie przed końcem roku.
Skarb Państwa jest reprezentowany w sporze przez prezydenta
Chorzowa. Urząd odmawia informacji, dlaczego nie zgadza się z
rozstrzygnięciem sądu pierwszej instancji i nie zamierza płacić
odszkodowań. Jeśli jednak wyrok utrzymany zostanie w mocy, ruszy lawina
roszczeń.